– masz drukarkę?
– nie mam.
– naprawdę? to jak ty pracujesz w domu bez drukarki?
– no, normalnie. bez drukarki.
– ojoj, biedne dziecko. co z ciebie za redaktorka bez drukarki?
– bo ja jestem redaktorka z Trzeciego Świata.
kontemplujemy przez chwilę moją skrajną nędzę i niezbyt porywające warunki ogólnożyciowe. nie mam drukarki, nie mam piekarnika, mam za to pięcioro współmieszkających i ścianę z papieru, w związku z czym doskonale słyszę na przykład, na jakim etapie sesyjnych zmagań znajduje się właśnie mój współlokator M.
– ja wiem! to wszystko dlatego, że ty jesteś taka wegańska i eko!
o właśnie. i tej wersji będę się trzymać!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
czytaczu, nie traktuj poważnie wynurzeń zawartych w tym niepoważnym przybytku.