wtorek, 6 grudnia 2016

[156].

kochany Święty Mikołaju! wiem, że do Bożego Narodzenia zostało jeszcze trochę czasu, ale w razie, gdybyś nie zauważył, że byłam supergrzeczna w tym roku (jak zawsze zresztą), usłużnie podpowiadam: byłam. okaż więc, proszę, swój podziw i uznanie, ofiarowując mi nowy komputer. najlepiej zaraz.

prośbę swą motywuję faktem, że moja sterana życiem Tosia już dawno temu osiągnęła komputerzy wiek matuzalemowy, co rano dostarcza mi więc dreszczyku emocji: wstanie czy nie wstanie? uda się tym razem czy się nie uda? damy radę przedłubać kolejny miesięcznik czy raczej nie? obawiam się, że mimo moich najszczerszych chęci niewiele mogę już dla niej zrobić, a każda próba przedłużania jej życia kwalifikuje się jako uporczywa terapia. której rada byłabym zaniechać, bo jeszcze chwila i mogę zostać oskarżona o komputerową nekrofilię.

zważ również, że laptop stanowi moje podstawowe narzędzie pracy i jeśli któregoś upiornego dnia Tosia postanowi się jednak nie podnieść, wyruszy w stronę światła i przeniesie się na łono tego, kto opiekuje się martwym sprzętem elektronicznym, pozostanę bez możliwości zarobkowania. a to oznacza, że nie będę mieć na czynsz, opłaty i jedzenie, szybko stanę się bezdomna, będę musiała sprzedać włosy i zęby, trochę pośpiewam, a potem i tak umrę z chłodu, głodu, wycieńczenia i uogólnionego ubóstwa. a tego byśmy nie chcieli. znaczy, ja bym nie chciała, tuszę jednak, że i tobie mój nędzny los nie jest taki całkiem obojętny.

dlatego spełnij, proszę, moje życzenie, dobrze? bo naprawdę byłam supergrzeczna i zasłużyłam. słowo.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

czytaczu, nie traktuj poważnie wynurzeń zawartych w tym niepoważnym przybytku.