piątek, 21 października 2016

[149].

ostatnio nie mam życia, na osłodę usiłuję więc pokolekcjonować trochę obrazków z martwymi królami i książętami sygnowanych przez NBP. a przy okazji udowodnić sobie i światu, że moja kariera zawodowa nie jest zakamuflowaną działalnością w ramach trzeciego sektora – satysfakcjonującą, ale pieruńsko nieopłacalną. prawdę mówiąc, idzie mi tak se.

tak owak tkwię zakopana w tekstach. i regularnie wydaję z siebie kwiki radości, kiedy w szalenie poważnym artykule w poważnym czasopiśmie dla poważnego odbiorcy pani aŁtorka pisze takie rzeczy:

Nasi dziadkowie bywali często na wojnie w wieku kilkunastu lat.

no pewnie. tu Irak, tam Wietnam, trochę Afganistan, i tak się jakoś nazbierało. poza tym kiedyś to były wojny, trwały po dwadzieścia lat i więcej, więc pewnie wypadało bywać. wojning zamiast klubingu, co poradzić.

dużo uciechy sprawia mi również rozgryzanie prawideł rządzących alternatywną interpunkcją stosowaną przez niektórych aŁtorów. skrycie podejrzewam, że ich taktyka jest następująca:

pomyśl o najbardziej nieprawdopodobnym miejscu w zdaniu, w którym nikt przy zdrowych zmysłach nie postawiłby przecinka, i jebnij go właśnie tam. a potem randomowo dodaj jeszcze ze trzy. trolololo.

iiiik!

swoją drogą, zastanawia mnie jedno: im dłużej pracuję w swoim zawodzie, dłubię rozmaite teksty, udoskonalam swoje skille upierdliwej grammar nazi i coraz bardziej się wymądrzam (na ogół wiedząc, o czym mówię, i mając rację), tym częściej miewam wątpliwości, przekopuję mądre książki, sprawdzam zasady, zaglądam do słowników i podglądam trwożliwie, co mają na ten temat do powiedzenia mądrzy ludzie.

to przejaw jakiegoś ciągłego samorozwoju i niesłabnącego pędu do wiedzy czy smutny dowód na to, że robię się coraz głupsza?

4 komentarze:

  1. po prostu upewniasz się, że jeszcze nie zwariowałaś. też tak mam, to ryzyko zawodowe w naszym wypadku :P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. bez kitu, jestem przerażona tym durnieniem, które mi się czasem przydarza.

      Usuń
  2. Kobieto, ja tu Mroza czytam. Język tam to chańba . I albo Mróz to straszny troll, albo jest tępa dzidą. Jeszcze nie rozstrzygnęłam.

    OdpowiedzUsuń

czytaczu, nie traktuj poważnie wynurzeń zawartych w tym niepoważnym przybytku.