wtorek, 23 sierpnia 2016

[143].

ach, jakież one cudne! cóż począć, olaboga,
gdym tak je pokochała, chociaż żem uboga?
i kiedym je przywdziała, serduszko me zabiło,
a godne rymów piękno niemalże oślepiło.
lecz żadna to nowina i każdy ci to powie:
dopókiś jest nędzarką, amorów nie miej w głowie
i zamiast roić sobie miłostki i głupoty,
weź się, babo durna, do jakiej uczciwej roboty.



no przecież pracuję, pracuję jak wściekła! głównie dlatego, że – poza tym, iż martwi królowe i książęta z autografami NBP mają spore szanse uchronić mnie od śmierci głodowej i generalnie z lekka poprawić komfort mojego małego, nędznego żyćka – usiłuję załatać dziurę budżetową i ustrugać sobie z tej roboty równowartość nowych butów do biegania. bo te, w których dotąd hasałam – i które wciąż kocham gorącą, wiekuistą miłością, po wsze czasy, po grób i aż do zapadnięcia się wszechświata – niebawem rozlecą się ze starości i nadmiernej eksploatacji. a wtedy nie pozostanie mi nic innego, jak przerzucić się na bieganie naturalne.

niestety pech chciał, że z właściwym sobie brakiem rozsądku zapałałam dzikim afektem do obuwia, na które nawet spoglądać nie powinnam. raz, że to zupełnie nie moja klasa, ponieważ takie ślurpaczące się zawalidrogi ścieżek biegowych jak ja powinny mieć odgórny zakaz zaopatrywania się gdziekolwiek poza Decathlonem (który, swoją drogą, szanuję!), bo to okropne marnotrawstwo zasobów, a dwa – zupełnie nie ta półka cenowa. ponieważ jednak nie od dziś wiadomo, że jestem nieco niezrównoważona i albo bez końca międlę temat, patologicznie niezdolna do podjęcia jakiejkolwiek decyzji, albo działam impulsywnie, a potem mi przykro, uznałam, że w tej sytuacji druga opcja pociąga mnie zdecydowanie bardziej.

w związku z czym uczyniłam coś wyjątkowo durnego. sprawiłam sobie Najwspanialsze Buty Świata, dla przyjaciół: Zantusie. i teraz skazana jestem na jakieś dziesięć lat ciężkich robót, bez ustanku, bez wytchnienia, rano, wieczór, we dnie, w nocy.

ale w wolnej chwili chyba wyskoczę pobiegać.
Zantusie same się na spacer nie wyprowadzą, tak?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

czytaczu, nie traktuj poważnie wynurzeń zawartych w tym niepoważnym przybytku.