środa, 13 kwietnia 2016

[120].

w życiu każdego człowieka przychodzi taki moment, kiedy ów człowiek budzi się rano, a w jego głowie w jednej chwili pojawia się o tyleż nagła, co absolutnie niezachwiana pewność, że to właśnie dziś jest TEN dzień. na ogół towarzyszy jej pogodna rezygnacja i całkowite pogodzenie się z losem. wszak nie da się wiecznie uciekać przed tym, co nieuniknione. śmierć i podatki ostatecznie i tak dopadną każdego, cały sekret polega na tym, by zachować męstwo i stanąć z nimi oko w oko na własnych zasadach.

z myślą, że oto nadszedł TEN dzień, obudziłam się dziś rano i ja. strzeliłam kawę dla kurażu, przybrałam najbardziej zuchwałą minę, na jaką stać mnie było w tych okolicznościach, i wyruszyłam na spotkanie z nieuchronnym przeznaczeniem.

wypełniłam zeznanie podatkowe.

teraz siedzę, napawam się własnym sukcesem i czuję się jak najszybszy rewolwerowiec na Dzikim Zachodzie (rozliczyłam się dziewiętnaście dni przed terminem! ja! niebywałe!). stanowczo zasłużyłam na te miliony monet, które wisi mi urząd skarbowy. najlepiej w złocie.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

czytaczu, nie traktuj poważnie wynurzeń zawartych w tym niepoważnym przybytku.