czwartek, 28 stycznia 2016

[108].

nadejszła wiekopomna chwila. od poniedziałku Współtwórca powraca na edukacji łono i z tej okazji wybrał się dziś na dzień orientacyjny w swojej nowej szkole. szkoda tylko, że z jakiegoś powodu ja ekscytuję się tym faktem bardziej niż on.

udzieliłam mu już przestróg, że ma nie jarać szlugów za śmietnikiem, że nie wolno mu wdawać się w bójki i nie powinien dawać sobie odbierać drugiego śniadanka, a jeśli dzieci będą mu dokuczać, ma się z tym zwrócić do mnie, to zrobię z nimi porządek. zaproponowałam nawet, że pojadę razem z nim, odprowadzę go do klasy, otrę łezkę wzruszenia (swoją), poprawię kołnierzyk koszuli (jego), poczekam na korytarzu z innymi matkami, porozmawiam z wychowawczynią na temat wyprawki i opłat na komitet rodzicielski, ale w odpowiedzi otrzymałam tylko Wymowne Spojrzenie. phi, i weź tu się troszcz, człowieku. zero wdzięczności.

mimo to rozważę chyba opcję zaopatrzenia go po tajniacku w blok rysunkowy, kredunie, śniadaniówkę, worek na kapcie i strój na wuef. tak na wszelki wypadek.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

czytaczu, nie traktuj poważnie wynurzeń zawartych w tym niepoważnym przybytku.