niedziela, 26 stycznia 2014

[78]. z pamiętnika podróżnika

Żart roku: od wczoraj jestem okrutnie, naprawdę przeokrutnie zasmarkana. Straciłam smak, straciłam węch, straciłam kontrolę nad własnymi zatokami, które najprawdopodobniej planują właśnie przejęcie władzy nad światem i generalnie jestem zażenowana kondycją mojego popieprzonego organizmu. Przeżyłam grudniowe bieganie bez stosownego przyodziewku, przeżyłam początek nagłego ataku zimy, przeżyłam odmrożenia ósmego stopnia na autostradzie w drodze do stolicy (o tym następnym razem), skąd wyruszyłam na podbój antypodów, załatwiłam się w australijskich upałach, przy trzydziestu sześciu stopniach. Tak, do tego po prostu trzeba być mną!

Poza tą drobną niedyspozycją miewam się jednak wyśmienicie, żyję i - wbrew temu, co głosi plotka - nie zabił mnie jeszcze żaden pająk, wąż, rekin, morderczy kleszcz, krokodyl, opos, dziobak ani wściekły wombat, dingo nie porwał mi dzieci, nie pokąsała mnie też żadna płaszczka, ośmiornica, meduza, jadowita ryba, niebezpieczna mrówka ani żadna inna śmiercionośna zwierzyna. W sumie, biorąc pod uwagę znak, który widziałam wczoraj w parku podczas porannej przebieżki, mogę chyba uważać się za szczęściarę:


Żywię wszelako głęboką nadzieję, że ten stan utrzyma się dłużej i nie przydarzy mi się żaden śmiertelny wypadek podczas pokazu fajerwerków w związku z hucznymi obchodami Australia Day*, na który wybieram się dziś wieczorem. Mam za dużo do opowiadania.
Do niebawem!


* Z cyklu "ciekawostki": 26 stycznia w Australii jest świętem państwowym, obchodzonym z okazji założenia przez kapitana Arthura Phillipa pierwszej stałej osady, czyli dzisiejszego Sydney, które wówczas było kolonią karną. Ponieważ w tym roku Australia Day wypada w niedzielę, poniedziałek jest wolny od pracy.

7 komentarzy:

  1. Cioteczka żyje! Łączę się w zasmarkaniu, ale ja przynajmniej mam usprawiedliwienie - spadło całe mnóstwo śniegu i pizga złem. Dlatego stanowczo nei mogę oglądać tych Twoich fotek z raju ;<

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. podesłać trochę ciepełka?

      Usuń
    2. yhym, byle dużo ;< i stanowczo zgadzam się z elficką, pięknie wyglądasz w tej dalekiej Australii! (nie żebyś tu wyglądała mniej uroczo ;p)

      Usuń
  2. Chrzanić zatoki, pięknie wyglądasz i to się liczy :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Cioteczko! Będziesz chodować wombata? ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. nie wiem, co na to nasi gospodarze, ale w niecnych planach mam całe stadko. tłuściutkich i słodziachnych :D

      Usuń

czytaczu, nie traktuj poważnie wynurzeń zawartych w tym niepoważnym przybytku.