Popołudnie zapowiadało się naprawdę ciekawie, jako jedno z tych wspaniałych popołudni, które istnieją wyłącznie po to, by spędzać je na długotrwałym i słodkim far niente, aż do rozkosznego zmęczenia się lenistwem. Rzecz jasna, błogostanu takiego nie osiąga się ot, tak sobie, bez przygotowania i bez planu, uwaliwszy się w pozycji horyzontalnej byle gdzie. Nie, moi drodzy. Wymaga to poprzedzającej go aktywności, tak intelektualnej, jak i fizycznej. Na nieróbstwo, jak mawiają, trzeba sobie zapracować.
[A. Sapkowski, Złote popołudnie, w: Trzynaście kotów]
Cóż, nie mam wątpliwości, że bardzo uczciwie na nie zapracowałam. A teraz zamierzam korzystać, ile wlezie - mam czerwone wytrawne, mam pierwszy sezon Ally McBeal, a o całej reszcie pomyślę jutro. Plan doskonały!
Doskonały plan. Ja mam X Files, ER i Star Trek: Voyager! :)
OdpowiedzUsuńTylko pić nie mogę :/