wtorek, 29 października 2013

[62]. they tried to make me go to rehab but I said "no, no, no" - październik 2013

Październikowe uzależnienia:
  • pieczone buraki, w każdym możliwym wcieleniu (mniam!),
  • rukola (najlepiej w towarzystwie buraków),
  • Animals This Town Needs Guns,
  • jaglanka (przeżywam renesans miłości do jaglanki),
  • Agnes Obel,
  • kolor śliwkowy - na paznokciach i rajstopkach (poszukiwania idealnego lakieru trwają, sądzę, że jestem na tropie),
  • szarloootka!,
  • Endomondo (żywię wobec niego dość ambiwalentne uczucia - z jednej strony uwielbiam, bo to szalenie przydatny gadżet, a z drugiej nie cierpię tej siedzącej w nim, gadającej do mnie, nadętej Endopindy, która na każdym kroku mnie wkurwia, uświadamiając, jak okropnym jestem flakiem),
  • Ally McBeal (wybrałam sobie doskonały moment na odświeżenie tego serialu; mam poważną obawę, że jeśli nie zrobię porządku we własnej głowie i życiu, wkrótce sama zacznę widzieć tańczące niemowlęta i słyszeć Barry'ego White'a).

Październik w obrazkach:

1 - śliwka, 2 - w takich oto pięknych okolicznościach jesiennej przyrody krzyczy na mnie Endopinda, 3 - grunwaldzki Wersal naszych osiedlowych panów żuli (latem mieli tam nawet wielgachny parasol), 4 - Bieda to nie znaczy chamstwo. Trzymaj etykietę, czyli kartony kartonami i nadchodząca bezdomność bezdomnością, ale czerwone wytrawne zawsze się znajdzie, 5 - zweganizowana sypana szarlotta, niebo!, 6 - połączenie idealne: pieczone buraki, jaglanka i rukola.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

czytaczu, nie traktuj poważnie wynurzeń zawartych w tym niepoważnym przybytku.