sobota, 17 marca 2012

sobota, 17 marca 2012

Z cyklu "drobne podłostki":

Wszystkie znaki na niebie i ziemi wskazują, że Konkubent - choć wciąż pozszywany i nieco nieporadny - nie podzieli losu Jaimego Lannistera, liczba kończyn ostatecznie będzie mu się zgadzać i nadal będzie w stanie machać mieczem, ścierą czy czym tam będzie miał ochotę sobie pomachać. Co jest bardzo dobrą wiadomością.

Z możliwości machania korzysta zresztą skwapliwie już teraz - ba, tak się w tej obsłudze ściery rozhulał, że zmuszona byłam zweryfikować plan urządzenia zakrojonych na szeroką skalę sobotnich porządków, bo wróciłam wczoraj do wypucowanej chałupy i nie mam już czego sprzątać - z rozpędu i okna umył! Mało tego, nawet w naszym bezdennym, czarodziejskim koszu na brudy - tadamtadam! - znacznie się przerzedziło. Idę o zakład, że jeśli kiedykolwiek przyszłoby mi do głowy porzucić tego mojego dziarskiego domowego kuraka, natychmiast znalazłby się cały tabun usłużnych pocieszycielek, chętnych do tego, by zaprosić go do swej alkowy, kuchni i składziku ze środkami czystości, ja natomiast skończyłabym marnie, bo nie dość, że zarosłabym brudem i umarła z głodu, to jeszcze niechybnie zostałabym wytarzana w smole, pierzu, kocim żwirku i otrębach przez większość znanych mi niewiast, z moją własną matką na czele. Taki chłop w domu to skarb!

Żeby jednak nie było tak całkiem idealnie, problematyczną kwestią okazała się zmiana pościeli. Wiedzieliście, że posiadanie jednej sprawnej dłoni i jednej ciut zdekompletowanej sprawia, że zapięcie guzików staje się niewykonalne? Konkubent nie wiedział. A kiedy już się o tym przekonał, nie omieszkał wezwać mnie na pomoc.

ja, tonem znawcy: Bo widzisz, do tego jest potrzebny przeciwstawny kciuk.
K: Chyba nie jesteś miła!
ja: Chyba nie jesteś naczelnym.
K: …
1:0 dla mnie! :D

Niniejszym chciałabym serdecznie podziękować Panu Opuszkowi za to, że wybrał wolność, dostarczając mi tym samym źródła niewyczerpanej uciechy i drobnych tryumfików (trochę nie fair, wiem, ale co poradzić) w naszych głupawych domowych pogawędkach. Trzymam za niego kciuki i gorąco mu kibicuję na nowej, samodzielnej drodze życia. Niech mu się darzy.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

czytaczu, nie traktuj poważnie wynurzeń zawartych w tym niepoważnym przybytku.