wtorek, 12 marca 2013

wtorek, 12 marca 2013

Narzecz czyta książkę i ciska się nieco bez sensu na zapis "lata 30.", twierdząc, że jest bzdurny, źle wygląda, a rozumni ludzie przecież i tak wiedzą, o co chodzi, więc ta kropka jest zupełnie zbędna. Tłumaczę mu spokojnie, że taki zapis liczebników porządkowych jest jak najbardziej poprawny, ale Narzeczu nie daje za wygraną.

N: Poza tym kropka oznacza zatrzymanie.
ja: Jeśli czujesz potrzebę, żeby się zatrzymać, to się zatrzymaj. Zatrzymaj się. Pochyl się nad tym*.
N: Żebym ja się nad tobą nie pochylił.
ja: Pochyl się!
N: Ja to się cały czas pochylam nad tobą i twoim losem.
ja: I co z tego wynika?
N: Garbię się!
:D

* Jakiś czas temu Rodzicielka zwróciła naszą uwagę na językowego potworka, który bujnie rozplenił się w mowie polskiej, zwłaszcza tej serwowanej w mediach. A mianowicie na pochylanie się. Jak by nie patrzeć, miała rację - teraz wszyscy się nad wszystkim pochylają, do tego stopnia, że szlag może człowieka trafić. Kto nie wierzy, niech posłucha naszych polityków - mogę się założyć, że prędzej czy później któryś się nad czymś pochyli. Na bank.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

czytaczu, nie traktuj poważnie wynurzeń zawartych w tym niepoważnym przybytku.