uzależnienia lutego:
poszukiwanie dziwactw i osobliwości na dzielni, jabłka (nie mam pojęcia, co mi się porobiło, ale aktualnie mogłabym je żreć na kilogramy), wieczorne nasiadówki na przydomowym patio, wegańskie lody cookies & cream z Loving Hut, liquid do e-papierocha o smaku kokosa, ciastka i wanilii, proza Wisi Szymborskiej, nurzanie się w kawie (za pieniądze!), bieganie z Metallicą i Iron Maiden w słuchawkach, bieganie w ogóle.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
czytaczu, nie traktuj poważnie wynurzeń zawartych w tym niepoważnym przybytku.