piątek, 6 kwietnia 2012

piątek, 6 kwietnia 2012

Normalni ludzie pewnie kończą właśnie produkcję serników i mazurków, a w naszej kuchni - zgodnie z niepisaną tradycją - panoszy się właśnie chatka Baby Jagi. Mało bunkrowata, co stwierdzam z pewnym żalem.

Rodzicielka: Ojtam, w tym roku jest solidna, niemiecka robota. Będziemy mówić, że zamiast bunkra mamy Wilczy Szaniec.

Cóż, Wilczy Szaniec jako wielkanocny specjał brzmi prawie tak samo dobrze jak bunkier Baby Jagi.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

czytaczu, nie traktuj poważnie wynurzeń zawartych w tym niepoważnym przybytku.