Moja Rodzicielka nie byłaby wobec tego sobą, gdyby powstrzymała się przed zafundowaniem nam jakiegoś miłego dla oka, radosnego, wiosenno-wielkanocnego akcenciku. Na jej komódce pysznił się od jakiegoś czasu wazon pełen bazi i jakichś zielonych badylków, dodatki w postaci jajeczek okazały się więc bardzo na miejscu. Podobnie jak hendmejdowe bombki, umieszczone strategicznie tu i ówdzie.
A właściwie kto powiedział, że zajączki wielkanocne są spoko, a ciut wyleniałe misie już nie? Hę?
Tadam - wielkanocna choinka integracyjna w pełnej krasie, skomponowana w myśl zasady "Każdy inny, wszyscy równi". Nawet bałwanek się załapał, bo nie dyskryminujemy bałwanków.
Spokojnych świąt, Drodzy Czytacze! I równowagi psychicznej!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
czytaczu, nie traktuj poważnie wynurzeń zawartych w tym niepoważnym przybytku.