czwartek, 27 czerwca 2013

[7]. I can't get no sleep

Czy są na sali jacyś znawcy wyrafinowanych tortur? Przypomnijcie mi, dobrzy ludzie, po jakim czasie bez snu zaczynają zachodzić nieodwracalne zmiany w mózgu?

Aktualnie znajduję się już chyba w takim stanie, że w razie ewentualnego przesłuchania bez krępacji i nawet bez specjalnego przyciskania gotowa jestem sypać jak z rękawa nazwiskami podejrzanych filomatów i filaretów. Filantropów i filatelistów też. A do tego łotrów, huncwotów, rzezimieszków, tych, co brali, tych, co dawali, i całej reszty mniej lub bardziej szemranych indywiduów. Wszystkich, jak leci.
Gdyby ktoś zatem szukał haka na bliźnich, ochoczo służę informacjami. Wyśpiewam wszystko, słowo, tylko dajcie mi się wyspać!

Przysięgam, nie mam pojęcia, jak to się stało, że czerwiec okazał się tak morderczym miesiącem, a ja, poza standardowymi rozrywkami zarobkowymi, mielę średnio jedną książkę w tygodniu i intensywnie wykorzystuję swoją wątpliwej jakości wenę do celów na wskroś pragmatycznych.

Albo nie, wróć, jednak wiem. Chyba mistrz Woody coś kiedyś o tym wspominał.



Prawość to problem względny, lepiej go zostawić dociekliwym umysłom Jeana Paula Sartre’a czy Hannah Arendt. Prawda jest taka, że kiedy wyje zimowa wichura, a jedyne mieszkanie, na jakie nas stać, przybiera kształt tekturowego pudła na Drugiej Alei, to zasady i wzniosłe idee przejawiają skłonność do zanikania w wirach kanalizacji. Odłożywszy więc na potem plany zdobycia Nobla, zacisnąłem zęby i wydzierżawiłem mą muzę Moemu Bottomfeederowi.
[W. Allen, Glory alleluja, sprzedane!, w: Czysta anarchia]

8 komentarzy:

  1. Czytam ten cycat i jedyne, co mi o tak wczesnej porze przychodzi do głowy, to że Hannah przecież jest normalnie odmienne? :)
    Weź potwierdź :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. obstawiałabym, że z "h" na końcu - niekoniecznie, ale wypiłam dopiero pierwszą kawę, więc mogę trochę ściemniać ;)

      Usuń
    2. Ale "h" jest nieme, a odmiana jest fonetyczna :)

      Usuń
    3. w sumie masz rację.
      chociaż z drugiej strony chyba nigdy nie spotkałam się z odmienianiem "Hannah" czy "Sarah"... eee...

      aaa, znowu przez Ciebie durnieję! ;p

      Usuń
    4. Ja czasem spotykam, ale częściej widuję bez odmiany. Prawdopodobnie jakiś uzus, którego nie ogarniam, bo nie jestem z branży ;) W każdym razie uważam, że jednak powinno być z odmianą :)

      A, polecam się!

      Usuń
    5. pokopałam i sprawdziłam, bo nie dałoby mi to spokoju. tadam, PWN rzecze, żeby nie ruszać: http://so.pwn.pl/zasady.php?id=629610
      i znów dzięki Tobie jestem mądrzejsza ;)

      Usuń
    6. Ha, a zaraz na następnej stronie google językoznawca prostuje, że tylko w pisowni :)
      Story of my life. Mnie Karpowicz ucyzl, by odmieniać...

      Usuń
    7. widziałam :D
      kocham językoznawczą jednomyślność!

      Usuń

czytaczu, nie traktuj poważnie wynurzeń zawartych w tym niepoważnym przybytku.