poniedziałek, 13 maja 2013

poniedziałek, 13 maja 2013

Bezwstydnie wolna sobota ma swoją cenę (i tak było warto!), obawiam się więc, że czeka mnie dzisiaj nocna warta nad robotą. W sumie dawno nie było.

Hmm, jak to szło?

Nadchodzi noc i zaczyna się moja warta. Zakończy ją tylko śmierć. (...) Będę żył i umrę na posterunku. Jestem mieczem w ciemności. Jestem strażnikiem na murach. Jestem ogniem, który odpędza zimno, światłem, które przynosi świt, rogiem, który budzi śpiących, tarczą, która osłania krainę człowieka. Moje życie i honor należą teraz do Nocnej Straży. Na tę noc i wszystkie pozostałe.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

czytaczu, nie traktuj poważnie wynurzeń zawartych w tym niepoważnym przybytku.