czwartek, 20 grudnia 2012

czwartek, 20 grudnia 2012

Z okazji dzisiejszego Dnia Ryby będzie (a jakże!) o karpiach. Wszyscy uczuleni na tego typu treści mogą od razu dać sobie spokój z dalszym czytaniem, bo po co mają sobie niepotrzebnie reakcję alergiczną fundować.

Bardzo podoba mi się tegoroczna odsłona kampanii Klubu Gaja "Jeszcze żywy KARP". Estetyczna, fajnie zrobiona, z chwytliwym hasłem: "Nie baw się w kata, kup karpia w płatach".


I to jest, moim zdaniem, bardzo rozsądny postulat. Nikt nikogo ogniem, mieczem i brukselką na wegetarianizm czy weganizm nie nawraca, istotne jest natomiast to, żeby na początek w ogóle zmusić ludzi do myślenia, w jaki sposób karp trafia na wigilijny stół. Niektórzy chyba naprawdę głęboko wierzą, że ryba to jakiś daleki kuzyn ziemniaka.

Oczywiście pomysł kupowania wigilijnych karpi z lodu czy w płatach nie jest rozwiązaniem idealnym, bo tak czy owak życia im to nie ocali, ale jeśli można oszczędzić im przy tym dodatkowego, kompletnie bezsensownego cierpienia, sądzę, że takie akcje mają sens. I powinny być wałkowane do znudzenia.
Zasłanianie się tradycją i tłumaczenie, jakoby święta bez wymęczonego stwora dogorywającego smętnie gdzieś w wannie nie były świętami, uważam natomiast za skrajnie durne - to żaden zwyczaj kultywowany od dziada pradziada. A nawet gdyby był, nic nie usprawiedliwia bezmyślnego pastwienia się nad żywymi stworzeniami. Jakimikolwiek.

PS. Historyczny moment - po raz pierwszy w karierze tego wirtualnego przybytku wyłączyłam komentarze. Głównie dlatego, że nie widzę tu sensu ani możliwości dyskusji - albo uznajesz, że ryba jest żywym stworzeniem posiadającym system nerwowy, a podduszanie w foliowej siacie i przetrzymywanie przez kilka dni okaleczonych, skrajnie wymęczonych półzwłok jest czymś, czego nie należy robić w odniesieniu do jakiegokolwiek zwierzaka - obojętnie, miłego i futrzastego czy pokrytego łuską (mogę się założyć, że większość miłośników świeżego karpika w życiu nie potraktowałaby tak kota czy psa, hmm, ciekawe dlaczego) - albo nie myślisz o tym / nie przyjmujesz tego do wiadomości i czarujesz rzeczywistość / masz to w dupie i nie masz z tego powodu bezsennych nocy. Innych opcji nie ma.