niedziela, 25 marca 2012

niedziela, 25 marca 2012

Poprosiłam wczoraj Konkubenta, żeby nie pozwolił mi zmarnotrawić niedzieli i zapędził mnie do roboty. Bardzo wziął sobie do serca to polecenie.

- Zaganiam cię! - zawrzasnął dziś znienacka.
- Co?
- Zaganiam cię do pracy! Idź, kuro, do... Hmm, chciałem zrymować, ale mi nie wyszło. To inaczej: Łuf, łuf, owieczko, łuf, łuf!

No cóż, nie pozostaje mi nic innego, jak wziąć się za robotę. Łuf, łuf, owieczko.
:D

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

czytaczu, nie traktuj poważnie wynurzeń zawartych w tym niepoważnym przybytku.