- Kozieradka. Jeśli doprawiasz potrawę i czegoś ci w niej brakuje, najpewniej jest to kozieradka. Aktualnie mogę dodawać ją do wszystkiego.
- Olejek do kominka o zapachu cynamonu. Cudny i zimowy.
- Wegański smaluszek (z tego przepisu). Nieeebo!
- Napar miętki z jabłkiem.
- Insanity. Nigdy nie sądziłam, że obłąkany trening dla komandosów może mi sprawiać taką frajdę. I że jestem w stanie nie umrzeć po pierwszych dziesięciu minutach Pure Cardio. Niespodzianka. Żyję, uczciwie się poniewieram i generalnie miewam się wyśmienicie (no dobra, pomijam regularnie powracające podejrzenie, że ktoś natłukł mi łydki pałką teleskopową).
- Christmas Songs Bad Religion. Krótko, zwięźle, na temat, świątecznie i z piedolnięciem. Jeśli o mnie chodzi, to mogą wydawać takie płyty pięć razy w roku. Na Boże Narodzenie, Wielkanoc, Halloween, Święto Dziękczynienia, Matki Boskiej Zielnej, czy kiedy tam chcą.
- Tegan and Sara. Po miesiącach przerwy przeżywam obecnie jakiś renesans i słucham ich jak obłąkana.
- Marcepan. Niechybny znak, że świat zmierza ku zagładzie - ja przecież nie cierpię marcepanu. Naprawdę go nie lubię. Serio. Omnomnomnom.
- Szarlotkowe masło do ciała. Dałam mu jeszcze jedną szansę i widocznie potrzebowało grudnia, żeby się rozpachnieć. Mniam.
Grudniowe instagramowe obrazki:
![]() |
1 - winter wonderland (dowód na to, że na początku grudnia naprawdę był śnieg!), 2 - popołudniowe drobne przyjemnostki, 3 - marcepanowe pałeczki dżumy i E. coli, czyli świątecznej tradycji eksperymentalnej w moim domu po raz kolejny stało się zadość, 4 - korzenne muffinki z bakaliami (bo pierniczki są stanowczo przereklamowane), 5 - językowy obraz świata, czyli duajłajowa koszulka dla Współtwórcy w ramach prezentu gwiazdkowego in progress, 6 - najlepsze brownies świata (z przepisu nieocenionej Jadłonomii). |
Toz ja nie wiedzialam, ze ciocia pro ma instagrama!
OdpowiedzUsuńmam :> jeszcze trochę bidny, ale się rozkręci.
Usuńjestę hipstrę pełną gębą, ha!