protip: jeśli masz kaca i/lub od trzech tygodni cierpisz na bezsenność, nie rób zakupów w Lidlu w godzinach szczytu. możesz się bowiem natknąć na Najgłośniejsze i Najbardziej Rozwydrzone Dzieciary Świata (w liczbie sztuk dwie) oraz niewiele starszą od nich mamusię (tatuś też gdzieś się tam pałętał), która – zamiast zebrać towarzystwo i wsadzić w kołowrotek dla chomika, przynajmniej generowałoby prąd i byłby z niego jakiś pożytek – uśmiecha się w rozanieleniu i przemawia do nich z intonacją wznoszącą, jak do szympansów na zajęciach rewalidacyjnych, zmiękczając i przeciągając przy tym wszystkie możliwe i niemożliwe głoski: nieee bieeegaj, syneeeczku, bo stłuuuczesz kolaaankooo. mamuuusiaaa włożyyy arbuuuzaaa do wózeeeczka i juuuż idzieeemy.
argh!
Lotniska pod tym kątem są jeszcze barsziej zoologicznie obfite.
OdpowiedzUsuń