o autorce

filolożka, niespełniona lyteratka i grammar nazi. weganka i niepoprawny kawożłop. nerd. pokątny dłubacz. weteranka wojny naszej, którą wiedziemy z budzikiem, światem i ciałem. tuptacz marnotrawny. powsinoga i khaleesi sztuki przeprowadzek. silna i niezależna kobieta, feministka i matka kotu. bardzo w te pędy.



lubi: kolczyki, Matta Ruffa, kawę, Nosowską, mango, street-art, piercing, cynamon, Poznań, Woddy’ego Allena, śpiewające dziewczyny, robić listy, trampki, dready, migdały, konwalie, chai tea latte, horrory, bieganie, czerwone wytrawne, cyberpunk, wielgaśne kubki, językoznawstwo, fantasy, gotowanie na weganie, tanie lakiery do paznokci, książki, vintage'owe pizdrygałki, pesto, wiórki kokosowe, herbaty, jazdę tramwajem, owsiankę, lawendę, Quentina Tarantino, eyeliner, Kindle’a, biegać przez ogrodowe zraszacze, poststrukturalizm, Final Fantasy VII, kabaret Potem, szarawary, zupę pomidorową, tatuaże, pensjonarskie fartuszko-sukienusie, Neila Gaimana, punk rock, cieciorkę, studio Ghibli (Totoro!), uczyć się, truskawki, feminizm, kiczowate szkaradzieństwa, dania jednogarnkowe, sagę o wiedźminie, żółte zakreślacze, skrzynki na listy, Harry'ego Pottera, zapach mokrego psa, hummus, pieprz ziołowy, pojki, Jerzego Pilcha, melodic hardcore, e-papierocha, makaron, Fremantle, Szybkich i wściekłych, czytać do rana, jazdę ruchomymi schodami, Grę o tron, tequilę, sudoku, wombaty i quokki, czarne bojówki, ogrodowe krasnale i różowe flamingi, Świat Dysku, zamykać wrażenia w kadrach nieudolnych zdjęć i pisać.



There is no gate, no lock, no bolt that you can set upon the freedom of my mind.
[Virginia Woolf, A Room of One's Own]